Zorza Kowalów - Leśnik Lemierzyce

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Przed spotkaniem w Kowalowie wynik remisowy bralibyśmy w ciemno. Po meczu jednak pozostaje spory niedosyt, bo to gospodarze moga sie cieszyc z tego ze mecz zakonczył sie remisem. Początek meczu to spokojna gra z obu stron , bez dobrych stytuacji bramkowych. W koncu to gospodarze przeprowadzaja dobra akcje prawa stroną boiska , czego efektem jest rzut karny. Jednak nasz "bramkarz" broni jedenastkę i na "tablicy" wciaz wynik bezbramkowy. Niestety chwile pozniej gospodarze wkoncu strzelaja gola po złej interwencji Koziego. Kilka minut pozniej swietna indywidualna akcja naszego kapitana i tym razem to my mamy rzut karny. Niestety dzisiaj w Kowalowie ciazyło fatum i Radosław Krawiec rownież myli sie z 11 metrów. To jednak nie koniec emocji w pierwszej czesci spotkania. Kilka minut pozniej, wielkie nieporozumienie miedzy obronca i bramkarzem, gospodarze wykorzytuja prezent i strzelaja na 2-0. My jednak sie nie poddajemy i jeszcze przed przerwa zdobywamy bramke kontaktową , po swietnym podaniu Tomka Kaźmierskiego do swojego imiennika Tomka Chochulskiego. Na przerwe wiec schodzmy z wynikiem 2-1. Po przerwie wizualna przewaga zawodników Zorzy, jednak nic z tego nie wychodziło. Za to my co chwile wychodzilismy z groznymi kontrami i tylko przez nasza nieskutecznosc gospodarze wciaz prowadzili. W koncu jednak po dobrej akcji "Dziadka" doprowadzamy do remisu, a strzelcem bramki znow był Tomek Chochulski. Koncówa spotkania to juz nasze ataki i znow wrociła nieskutecznosc i mecz konczy sie wynikiem 2-2. Brawa należa sie całej druzynie która mimo iz przegrywalismy juz 2-0 nie poddała sie i potrafiła doprowadzic do remisu.